poniedziałek, 23 maja 2016

Na jakich wydatkach najłatwiej zaoszczędzić?

Zapewne każdy z nas zastanawiał się kiedyś co zrobić aby zaoszczędzić trochę pieniędzy. Dla wielu wydaje się to zadaniem trudnym. Czasami trzeba zmienić nasze przyzwyczajenia, ale może się to okazać z korzyścią dla nas i naszego portfela. Poniżej chciałbym podać kilka przykładów, które przychodzą mi na myśl.

Pierwsza rzecz, która przychodzi do głowy to rezygnacja z używek. Papierosy, kawa, czy alkohol są drogie i rezygnacja z nich sprawiłaby wielką ulgę naszemu portfelowi. Nie są to jednak rzeczy z których łatwo zrezygnować. Warto policzyć ile na nie wydajemy, ale w tym wpisie chciałbym się skupić na czymś innym.

Pierwsza rzecz to posiłki - warto zastanowić się, czy musimy stołować się codziennie na mieście lub w stołówce. Jeżeli dobrze policzymy to koszty wyżywienia przygotowywanego samodzielnie będą zazwyczaj znacznie niższe. Oczywiście, zajmie nam to dodatkowy cza potrzebny na zrobienie zakupów i przygotowanie posiłku, ale to także można zoptymalizować. Robiąc raz w tygodniu większe zakupy i gotując na kilka dni, możemy przynajmniej częściowo zmniejszyć liczbę wizyt na stołówce oszczędzając na każdym posiłku nawet kilka złotych. W skali miesiąca robią się z tego zauważalne kwoty.

Kolejna rzecz to transport. Można zmieniając swoje przyzwyczajenia spróbować zrezygnować z samochodu, jeżeli nie całkowicie, to przynajmniej częściowo. Samochód jest potężnym pożeraczem pieniędzy, wymaga serwisowania, traci na wartości z czasem, wymaga tankowania a spalane paliwo w większej części przeznacza na poruszanie własnego ciężaru niż masy pasażerów. Warto rozważyć czy czasem nie dałoby się przesiąść na rower lub komunikację zbiorową, albo pójść pieszo. Oczywiście nie mówię, że należy całkowicie zrezygnować z auta, ale może warto rozważyć optymalne korzystanie z niego (np. wtedy kiedy mamy do zabrania pasażerów, albo na dłuższy dystans kiedy komunikacja miejska jest nieefektywna czasowo).

Następna rzecz to oświetlenie mieszkania. Warto przeliczyć koszty wydawane przez używane żarówki w porównaniu z oświetleniem typu LED. Kalkulacje zazwyczaj pokazują, że inwestycja w droższe oświetlenie LED przynosi oszczędności już po paru miesiącach.

Zużycie wody to także "temat rzeka". Mycie naczyń w zmywarce (wypełnionej) zazwyczaj jest bardziej efektywne niż ręczne, a prysznic zużyje mniej wody niż kąpiel w wannie.

Podobnie rzecz ma się ze zużyciem energii. proste codzienne czynności powodują czasem niezauważalne marnowanie zużywanej energii. Lepiej np. wietrzyć mieszkanie krótko a intensywnie niż zostawiać uchylone okna przy odkręconym kaloryferze. Grzejąc wodę w czajniku wystarczy wlać jej tyle ile potrzeba aby potem nie stygła bezproduktywnie niewykorzystana. Warto także postarać się o wydajną energetycznie lodówkę - to "mebel" który zużywa energię cały czas. Trzeba także pilnować się przy korzystaniu z niego - zostawianie jej otwartej na dłuższy czas to proszenie się o wyższy rachunek za energię. Warto też sprawdzić czy nie mamy urządzeń, które w trybie "czuwania"zużywają tyle samo energii co działając aktywnie. Czasem tak bywa i warto rozważyć, czy np. odłączenie wierzy i telewizora wyłącznikiem na listwie sieciowej nie ma większego sensu niż kilkanaście złotych więcej miesięcznie za rachunek elektryczny.

Kolejna rzecz to rachunki np. za telefon. Przeanalizujmy jakie pakiety mamy wykupione i czy z nich rzeczywiście korzystamy. Czasem warto zrezygnować z pakietu żeby płacić kilka złotych miesięcznie mniej, bo np. wysyłamy niewiele SMSów, albo mało korzystamy z internetu.

Następna rzecz to opłaty za rachunek bankowy. Warto sprawdzić, czy opłaty, które ponosimy na rzecz banku np. za konto i kartę do niego mają sens, w kontekście innej oferty tego samego banku albo innych na rynku. Czasem jest tak, że płacimy za konto, które kiedyś tam założyliśmy, choć gdybyśmy przenieśli się do innego banku moglibyśmy mieć konto i kartę za darmo. Czasem wystarczy jedynie zmiana pakietu w ramach tego samego banku. To są oszczędności dochodzące nawet do kilkuset złotych rocznie.

Następna rzecz to zakupy "impulsywne". Warto wyrobić sobie nawyk odpowiadania sobie na pytanie "po co mi to jest potrzebne". Szczególnie kiedy idziemy na zakupy z dzieckiem, trzeba wyrobić w sobie odporność na zachcianki. Generalnie umiejętność rozróżniania co jest "zachcianką" (wynikającą z emocjonalnej potrzeby chwili), a "potrzebą" (realnym zaspokojeniem jakiegoś braku poprawiającego w długim terminie nasz komfort życia) jest ważną umiejętnością dzięki której można zaoszczędzić na prawdę dużo pieniędzy. Dotyczy to zarówno spraw małych (żelki, ciastko, baton, lalka, klocki, gazeta) jak i dużych zakupów (mieszkanie, dom samochód). Warto przy tym zastosować także jedną prostą zasadę pozbywania się impulsów zakupowych - "odłóżmy decyzję na później" - odwleczenie podjęcia decyzji zakupowej o kilka dni pozwala czasem na chłodno przeanalizować "za" i "przeciw" i okazuje się często, że tak na prawdę nowa nawigacja do samochodu nie jest nam potrzebna bo mamy starą, która działa, a w telefonie też jest nawigacja.

Rozrywka to temat rzeka. Można powiedzieć, że rezygnacja z rozrywki da nam znaczne oszczędności, ale nie o to chodzi. Czasem warto rozważyć pójście do kina w środę albo we wtorek, a nie w sobotę (będzie taniej). Naziemna telewizja cyfrowa oferuje już dziś mnóstwo kanałów za darmo - warto więc odpowiedzieć sobie na pytanie czy potrzebujemy pakietu satelitarnego. Zastąpienie wyjścia do pubu kolacją ze znajomymi u siebie w domu, może być równie atrakcyjne a znacznie tańsze.


Macie jeszcze jakieś pomysły? Napiszcie w komentarzach!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze na blogu są moderowane. Próby spamowania linkami czy promocji stron internetowych będą blokowane. Blokowane będą też wulgaryzmy i niestosowne zachowania.