poniedziałek, 31 października 2016

Jak zaplanować wydatki świąteczne?

Już za dwa miesiące czekają nas Święta Bożego Narodzenia - jest to zazwyczaj czas wzmożonych wydatków i niejedna rodzina stanie przed problemem skąd wziąć na nie pieniądze. 

Doświadczenie moje i mojej rodziny jest takie, że koniec października to zwykle jest już trochę ostatni dzwonek na to aby zabezpieczyć na święta jakieś pieniądze. Zazwyczaj przygotowujemy się do świąt w ten sposób, że niektóre prezenty kupujemy już nawet wcześniej. Dzięki temu w ostatniej chwili wydatki nie piętrzą się tylko rozkładają się w czasie i przez to są bardziej możliwe do przełknięcia.

Warto także z tych nadchodzących jeszcze wypłat, które będą przed świętami odłożyć pewne kwoty na wydatki związane ze świętami. Dobrze jest pomyśleć o tym teraz planując bieżące obciążenia naszego budżetu.

Dobrze też ustalić właśnie budżet świąteczny. Jeżeli wypiszemy na kartce te pozycje na które będziemy musieli przeznaczyć pieniądze nie będziemy mieli problemu z tym, że w ostatniej chwili będzie trzeba szukać dodatkowych środków, albo brać pożyczki.

Zasada zakupów świątecznych jest też taka, że tuż przed samymi świętami wszystko jest zazwyczaj znacznie droższe. Kupując np. prezenty na ostatnią chwilę narażamy się na to, że przepłacimy. Lepiej zaoszczędzić teraz i dodatkowo mieć więcej czasu na spokojne znalezienie korzystnego cenowo zakupu.

Wystrzegajmy się przy tym pokusy brania krótkoterminowych pożyczek na pokrycie świątecznych wydatków. Jest to prosta droga do katastrofy finansowej. Lepiej jeżeli kupimy tańsze produkty albo zrezygnujemy z czegoś zamiast potem spłacać znacznie zawyżone koszty pożyczki.

poniedziałek, 24 października 2016

Najczęstsze błędy początkujących inwestorów?

Kiedy ktoś zamierza wchodzić na rynek inwestycyjny nieuchronnie stanie twarzą w twarz z szeregiem problemów i wyzwań. Często także nie ustrzeże się popełniania błędów. Lepiej jednak próbować unikać tych błędów początkujących inwestorów, które popełniane są najczęściej. Poniżej spróbowałem wy-listować te, które wydały mi się najbardziej oczywiste.


1. Chciwość

To jest chyba podstawowy błąd każdego, kto ma do czynienia z pieniędzmi i chciałby zarabiać na inwestycjach. Kiedy stajemy się chciwi i chcemy zarabiać więcej i więcej, naszym umysłem zamiast racjonalnego rozumowania zaczynają rządzić emocje. Chciwość przesłania nam racjonalny ogląd sytuacji. W sytuacji kiedy na jakiejś inwestycji już moglibyśmy realizować zyski, chciwa nadzieja na jeszcze dalszy wzrost ceny prowadzi do tego, że zaskakuje nas jej spadek i zostajemy z niczym. Czasem lepiej jest realizować niewielkie zyski przy mniejszym ryzyku, niż ryzykować dużo w nadziei na więcej. 

2. Niedostateczna wiedza 

Przystępowanie do inwestycji bez wystarczającego przygotowania merytorycznego to kolejny grzech początkujących. Brak wiedzy powoduje, że nasze rozeznanie w tym kiedy należy zrezygnować, kiedy realizować zyski, a kiedy ciąć straty jest zaburzone. Tylko dobre przygotowanie z dziedziny tematu, w który chcemy zainwestować może nam pozwolić zarabiać i zmniejszy nasze ryzyko.

3. Zbyt wiele srok za ogon

Dywersyfikacja jest skutecznym narzędziem zarządzania ryzykiem, ale zbyt duże rozdrobnienie naszych inwestycji może przynieść odwrotne skutki. Pakując się w wiele małych inwestycji często doprowadzamy do sytuacji kiedy nie jesteśmy w stanie ogarnąć pod względem informacyjnym tego co się w nich dzieje. Zbyt wiele produktów inwestycyjnych, czy akcji to konieczność nadzorowania i analizy wielkiej ilości informacji. Często lepiej skupić się na trzech-pięciu projektach, czy walorach niż na 15-20. Ponadto duże rozdrobnienie inwestycji często powoduje, że koszty transakcyjne pożerają większość zysków.

4. Ślepe podążanie za innymi

Decydując się na zainwestowania swoich pieniędzy należy brać za nie pełną odpowiedzialność. Upraszczanie sobie zadania kierując się działaniami innych, powoduje, że nasze działanie jest nieodpowiedzialne i często prowadzi do strat. Pamiętajmy ponadto, że opinie wygłaszane przez innych nie zawsze są poparte rzetelną wiedzą. Należy bardzo krytycznie odnosić się i samodzielnie weryfikować tok rozumowania i źródła informacji. Nie zapominajmy także, że wielokrotnie na niektóre inwestycje organizuje się prawdziwe sterowane nagonki i opinie tłumu są niczym innym jak opłaconą propagandą.

5. Niedocenianie ryzyka

Z powyższymi grzechami ręka w rękę wędruje kolejny. Jeżeli nie przeanalizujemy w sposób dostateczny ryzyka i jeżeli zbagatelizujemy szanse wystąpienia różnych ryzykownych zdarzeń - polegniemy. Szczególne znaczenie ma przy tym rozważenie czy i jakie ryzyko mogą dla naszej inwestycji i dla naszego portfela wprowadzić zdarzenia rzadkie, ale nieprzyjemne.

6.Nadużywanie dźwigni finansowej

Dźwignia finansowa jest potężnym narzędziem pozwalającym multiplikować zyski, ale też w bezlitosny sposób obchodzi się z tymi, którzy nie rozumieją związanego z nią ryzyka. Nadużywanie dźwigni prowadzi często do strat przewyższających zainwestowany kapitał i należy tym instrumentem posługiwać się bardzo rozważnie, za każdym razem analizując potencjalnie najgorsze możliwe scenariusze.

7. Przesadny optymizm

Popadanie w euforię na widok pierwszych zysków, czy też nieracjonalnie optymistyczne ocenianie inwestycji na etapie kiedy w nią wchodzimy to kolejny problem. Niejednokrotnie doświadczeni inwestorzy wspominają po latach jak na początku swojej kariery sparzyli się kilka razy na swoim nadmiernie optymistycznym osądzie sytuacji. Lepiej żeby naszą inwestycją kierował suchy racjonalizm niż abyśmy w sposób nieobiektywny nazbyt optymistycznie ocenili perspektywy.

8. Brak dyscypliny i planu

Brak racjonalnego planu wyznaczającego kiedy i na jakich zasadach z danej inwestycji zamierzamy wyjść często powoduje, że ulegamy emocjom. Kiedy nawet ten plan mamy to brak dyscypliny w jego przestrzeganiu może być katastrofalny. Często gorsze jest nie przestrzeganie postawionych sobie wcześniej założeń niż to jeśli te założenia okazują się błędne. Oczywiście nie mówię o tym, że pierwotnych planów nie należy korygować, ale najgorsze co możemy robić to działać w sposób chaotyczny prze przemyślenia i analizy różnych wariantów. 

9. Napalanie się na "uciekające okazje" 

Często wydaje się nam, że dana okazja inwestycyjna "już się nie powtórzy". Kierowanie się tym kryterium często jest katastrofalne w skutkach. Życie pokazuje, że jeśli nie taka, to pojawi się inna, może lepsza. Doskonałe okazje zaś często związane są z nadzwyczajnym ryzykiem więc nie ma się co napalać ale chłodno kalkulować czy coś się opłaca. 

10. Wchodzenie "za wszystko"  

Innym grzechem jest wchodzenie wszystkimi swoimi oszczędnościami w jakiś projekt inwestycyjny. Pozbawianie się poduszki bezpieczeństwa generuje stres, a nerwy nie są dobrym doradcą inwestycyjnym. Poza tym kłania się rozsądna dywersyfikacja w celu rozproszenia ryzyka.

11. Emocjonalne traktowanie inwestycji 

Większość powyższych punktów można byłoby podsumować właśnie emocjonalnym traktowaniem naszych inwestycji. Emocje są złym doradcą - uczmy się nad nimi panować. Kiedy mamy wrażenie, że przejmują kontrolę nad naszym działaniem - lepiej odpuścić i przeczekać. Często na drugi dzień chłodny osąd sytuacji sprawia, ze sami zdziwimy się dlaczego chcieliśmy podjąć takie czy inne decyzje.

Powyższą listę można byłoby zapewne wydłużać, jeśli macie jeszcze jakieś inne pomysły lub własne przemyślenia czy doświadczenia - zapraszam do podzielenia się nimi w komentarzach.

poniedziałek, 17 października 2016

Czym jest dywersyfikacja

Przy okazji tematu inwestowania pojawia się bardzo często pojęcie dywersyfikacji. Chciałbym je Wam dziś przybliżyć. 

Rzecz w tym, że z każdą inwestycję nierozerwalnie wiąże się zawsze pewne ryzyko. Nawet lokując pieniądze na lokacie w banku ryzykujemy choćby w ten sposób, że jeśli w dniu kiedy będziemy ich potrzebować bank będzie upadał to samo odzyskiwanie środków z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego potrwa i będzie wiązało się z dodatkową biurokracją, a przy większej kwocie możemy nie odzyskać wszystkiego.

Każda inwestycja wiąże się z mniejszym lub większym ryzykiem, w przeciwnym razie nie przynosiłaby też przecież żadnych przychodów, które są swego rodzaju wynagrodzeniem za poddanie naszego kapitału temu ryzyku. 

Pojawia się zatem pytanie jak się zabezpieczyć przed ryzykiem? Tutaj z pomocą przychodzi właśnie dywersyfikacja. 

Polega ona na tym, że nasze oszczędności czy inwestycje dzielimy na części i nie "wrzucamy ich do jednego worka" ale rozdzielamy w taki sposób, aby ryzyko dla pojedynczej części było dla nas bardziej akceptowalne. Przykładowo dużą kwotę pieniędzy lokujemy nie w jednym, ale w dwóch bankach. Przykładem dywersyfikacji jest też posiadanie dwóch kont i kart do kont bo zawsze gdy jedna nie zadziała możemy próbować zapłacić drugą (czy nigdy nie zdarzyło się Wam, że strona internetowa banku nawaliła albo karta nie zadziałała?). 

Przykładem dywersyfikacji na bardzo podstawowym poziomie jest też zwyczaj aby jadąc w podróż nie brać ze sobą gotówki przechowywanej w jednym miejscu (jak ukradną nam portfel jesteśmy ugotowani), ale rozłożyć ją w kilka miejsc.

Kiedy rozważamy inwestycje to dywersyfikacja polega na tym aby inwestując dobierać do swojego portfela inwestycyjnego takie składniki, które są rozłączne pod względem ryzyka. Przykładowo inwestycja w akcje może polegać na tym, żeby dobrać spółki z różnych sektorów bo inwestycja w kilka spółek z jednego sektora jest bardziej ryzykowna. Można także rozdzielać swoje oszczędności czy inwestycje między różne klasy aktywów np. cześć dać na lokatę, część do funduszu inwestycyjnego a część ulokować w nieruchomości. 

W ten sposób rozdzielając aktywa na różne rodzaje inwestycji zabezpieczamy się przed tym, że np. jedna z nich będzie tracić. W tym czasie pozostałe mogą przynajmniej zachować wartość.

Jaka powinna być liczba takich inwestycji czy klas aktywów na które należy podzielić swój portfel? Cóż - dużo zależy od naszych umiejętności, wielkości kwoty i czasu. Wiadomo, że przy małych kwotach nie warto się rozdrabniać bo zabiją nas koszty transakcji, a i czas poświęcony będzie nas zbyt wiele kosztował. Przy większych kwotach warto podzielić portfel na kilka części - to na ile, zależy od naszej percepcji - mózg ludzki nie ogarnia zwykle więcej niż trzy-pięć elementów zatem podział na trzy klasy aktywów po max pięć składników w każdej jest do ogarnięcia. Śledzenie większej liczby wiązać się  będzie z większym wysiłkiem czasowym i finansowym. 

Podsumowując - dywersyfikacja polega na rozpraszaniu ryzyka na większą liczbę drobniejszych inwestycji, dzięki czemu strata na jednej jest mniej bolesna. Warto przy tym jednak pamiętać aby zwracać uwagę, czy ryzyko związane z poszczególnymi składnikami nie jest skorelowane z pozostałymi.

środa, 12 października 2016

Jak znaleźć właściciela nieruchomości?

Czasami zdarza się, że stajemy przed niebanalnym zadaniem polegającym na tym, żeby znaleźć właściciela działki czy budynku. Pół biedy kiedy działka jest oznaczona jakimiś oznaczeniami albo gdy w budynku ktoś mieszka. Gorzej jeżeli potrzebujemy znaleźć właściciela niezamieszkałej posesji (bo na przykład potrzeba z nim uzgodnić jakieś sprawy ogrodzenia, albo przeprowadzić przekop przez jego działkę czy ustanowić drogę konieczną). Czasem najzwyczajniej w świecie chcemy odkupić taką nieruchomość i mamy problem, bo znalezienie właściciela nie jest wcale takie łatwe. 

Byłoby to proste gdyby dało się przeszukać bazę danych ksiąg wieczystych za pomocą adresu, niestety to tak nie działa. Aby znaleźć księgę wieczystą nieruchomości niezbędne jest posiadanie numeru księgi, a ten numer nie wiadomo skąd wziąć. Teoretycznie w wydziale geodezji jest możliwość ustalenia tego, ale tylko jeśli wykażemy interes prawny. Co to znaczy, to nie do końca wiadomo. Różne urzędy interpretują tę sprawę różnie, a nigdzie w ustawie nie znajdziemy ścisłej definicji.

Na szczęście z pomocą przychodzą bazy danych, które pozwalają powiązać numery działek i dane adresowe z numerem księgi wieczystej. Należy zaznaczyć, że w takich bazach nie znajdziemy danych osobowych a jedynie dopasowanie numeru i ulicy, numeru działki i numeru księgi. Ustalanie danych właściciela będzie zatem wymagało od nas jeszcze sprawdzenia w księdze wieczystej kto tam jest wpisany i poszukanie adresu tej osoby. Niemniej jednak jest to już krok do przodu.

Tak jak wspomniałem takich baz istnieje w internecie kilka. ja miałem okazję skorzystać z jednej z nich, co opisałem na swoim blogu Przegląd Finansowy we wpisie dotyczącym właśnie wyszukiwania właściciela i danych księgi wieczystej nieruchomości

W dużym skrócie - jest serwis znajdzksiege.pl za pomocą którego za opłatą około 39 złotych można uzyskać numer księgi wieczystej przypisany do adresu czy też numeru działki. To pozwoli nam ustalić właściciela nieruchomości. Jeżeli ktoś jest zainteresowany to poniżej link do tego serwisu.


Co najważniejsze serwis działa, sam miałem okazję przetestować go na własnej skórze i wiem o wielu przypadkach osób, które dzięki niemu ustaliły potrzebne im informacje o nieruchomości. Możecie sobie przejrzeć komentarze pod poprzednim wpisem aby wyrobić sobie zdanie.

PS. ten wpis powstał aby poinformować że taka możliwość istnieje, nie chciałbym jednak aby się przerodził podobnie jak było pod poprzednim wpisem w księgę opinii. Dlatego też wyłączam komentarze pod tym wpisem. Jeżeli ktoś chce aby jego opinia została umieszczona to niech wyśle ją do mnie za pomocą formularza do kontaktu.


Discolsure: Za zamówienia zrealizowane po założeniu konta za pośrednictwem linka prowadzącego z mojego bloga, otrzymam prowizję. 

poniedziałek, 10 października 2016

Przegląd lokat bankowych - październik 2016

W kolejnym miesiącu chciałbym się przyjrzeć co w zakresie oferty lokat bankowych zmieniło się względem poprzedniego zestawienia. jest to mocno subiektywny przegląd dostępnych na rynku ofert, bywają takie, które wcale nie znajdują się w tym zestawieniu (oferty wiązane, promocje wymagające rejestracji w jakiś dodatkowych serwisach czy też polecania nowych klientów).

Lokaty z promocjami:
  • Najwięcej można dostać na  dbLok@cie Deutsche Banku na 5% dla nowych klientów na dwa miesiące,
  • Trochę mniej bo 4% proponuje zaś na dwa miesiące Alior Bank po otwarciu rachunku,
  • Na 2 miesiące jest także dostępna Lokata Happy w Idea Banku  na 4%  dla nowych klientów,
  • 3,5% proponuje na 1 miesiąc Eurobank  na lokacie LOGujesz-LOKujesz przy aktywacji aplikacji mobilnej dla swoich klientów,
  • Idea Bank ma też 3,5% na 1 miesiąc na Lokacie Happy pod warunkiem, że jesteśmy nowym klientem,
  • tyle samo  Idea Bank proponuje też na Lokacie Happy na 3 miesiące,
  • także mBank oferuje lokatę trzymiesięczną na 3,5% (dostępną przy otwieraniu konta).
Lokaty bez promocji (na krócej niż rok - dłuższych nie rozpatruję):
  •  Idea Bank proponuje 2,15% na 7miesięcznej "Lokacie Październikowej" i na 8 miesięcy na "Lokacie nr 1",
  • 2,1% dostaniemy w Idea Banku na Lokacie nr 1  na pół roku,
  • 2,05% oferują Idea Bank na 4 miesiące, Plus Bank na 6 miesięcy i  Toyota Bank na 9 miesięcy,
  • z kolei 2% dostaniemy w Plus Banku (3m i 6m), Idea Banku (3m i 4m i 6m i 9m), BOŚ (4m i 6m i 9m)
Jak widać najwięcej lokat daje 2% i to już się stał pewien standard. W stosunku do ubiegłego miesiąca nie ma praktycznie żadnych zmian w ofercie.
 

poniedziałek, 3 października 2016

Inwestowanie a znajmość przedmiotu inwestycji

Warrenowi Buffetowi przypisuje się cytat aby nigdy nie inwestować w biznes, którego się nie rozumie. Jest to maksyma, którą warto sobie przypominać także po to aby czasem uświadomić sobie, że kierujemy się emocjami zamiast zdrowym rozsądkiem. 

Kierowanie się w inwestycjach emocjami jest złym podejściem. Do tego zaś aby móc racjonalnie i na chłodno ocenić daną inwestycję należy mieć wiedzę na jej temat. Tylko wtedy będziemy w stanie ocenić adekwatnie ryzyka, z którymi związana jest dany projekt. 

Bardzo często stajemy jednak przed problemem, że wydaje się nam, że już rozumiemy przedmiot naszej inwestycji, ale faktycznie nie mamy o tym pojęcia. Znajomości przedmiotu inwestycji nie można bowiem opierać wyłącznie na zapewnieniach doradców inwestycyjnych czy lekturze folderów.

Zawsze przed podjęciem decyzji inwestycyjnej zalecana jest krytyczna analiza źródeł naszej informacji. Warto przy tym postarać się samodzielnie zglebić temat - czy to jest działalność przedsiębiorstwa, którego akcje chcemy kupić, czy też sposób działania rynku sztuki. W internecie jest na prawdę mnóstwo informacji na wszelkie tematy. Bardzo często można także znaleźć na youtube wywiady czy filmiki osób, które zajmują się daną dziedziną i wiedzą na prawdę więcej od nas, także na takie egzotyczne tematy jak inwestowanie w kopalnie szmaragdów, czy hodowla krów mlecznych. 

Rzecz jest taka, że każdy doradca inwestycyjny będzie naświetlał nam tylko tę pozytywną stronę potencjalnego "dealu". Czasem sami w naszych emocjach mamy tendencję do przypisywania niektórym faktom większego znaczenia niż inne. Dlatego właśnie tak ważne jest zebranie jak największej ilości informacji i pozwolenie jej aby w naszej głowie się spokojnie przetrawiła. Wtedy dopiero będziemy mogli zrozumieć konsekwencje, wszelkie za i przeciw danej inwestycji.