poniedziałek, 26 września 2016

Kredyty studenckie w roku 2016

Kredyty studenckie to temat, który wraca co roku. Poprzednio pisałem o nich na łamach bloga Przegląd Finansowy. Tym razem chciałbym odświeżyć temat tutaj, tym bardziej, że jest on jak najbardziej na czasie.

Kredyty studenckie zostały wprowadzone w 1998 roku. Są one udzielane przez banki komercyjne, z dopłatą do oprocentowania z budżetu państwa.  Prawo do ich otrzymania mają studenci i doktoranci, pod warunkiem, że rozpoczęli studia wyższe przed ukończeniem 25 roku życia. Od tego roku wniosek mogą również składać kandydaci na studia, z tym że aby podpisać umowę kredytową muszą później potwierdzić w banku status studenta lub doktoranta.

Kredyt studencki jest udzielany na okres studiów i wypłacany maksymalnie przez okres 6 lat, a w przypadku studiów doktoranckich – przez okres 4 lat. Transze kredytu wypłacane są przez okres 10 miesięcy w roku akademickim.

Podstawowym warunkiem otrzymania kredytu jest spełnienie kryterium dochodowego. Maksymalny dochód na osobę w rodzinie (uprawniający do otrzymania kredytu) w roku 2016/2017  został ustalony na poziomie 2.500 zł.

Miesięczna rata kredytu studenckiego wynosi:
  • 600 zł – rata podstawowa,
  • 800 zł albo 1000 zł – rata podwyższona,
  • 400 zł – rata obniżona.
We wniosku o kredyt należy wskazać wnioskowaną kwotę kredytu. Zanim bank podpisze  umowę kredytu, dokona oceny zabezpieczenia spłaty kredytu dla wybranej raty kredytu. W banku należy przedstawić dokumenty wymagane do celów poręczenia i oświadczenie o aktualnej liczbie członków rodziny oraz oświadczenia lub zaświadczenia o uzyskanych dochodach z poprzedniego roku. Przedstawia się także zaświadczenie z uczelni o odbywaniu studiów albo dokument potwierdzający udział w rekrutacji na studia.

Wniosek o przyznanie kredytu można składać do 31 października 2016 r. w:
  • PKO Bank Polski S.A.,
  • Bank PEKAO S.A.,
  • Bank Polskiej Spółdzielczości S.A. (wraz ze zrzeszonymi bankami spółdzielczymi),
  • SGB-Bank S.A. (wraz ze zrzeszonymi bankami spółdzielczymi).
W przypadku braku możliwości sprostania wymogom w zakresie zabezpieczenia spłaty kredytu, przy ubieganiu się o kredyt student może się starać o poręczenie Banku Gospodarstwa Krajowego (poręczenie 100% dla sierot i  osób z dochodem w rodzinie poniżej 600zł, poręczenie 70% dla osób których dochód w rodzinie nie przekracza 1000zł na osobę) oraz o poręczenie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (studenci zamieszkujący na obszarze wiejskim do 80% lub do 100% kwoty kredytu w zależności od wysokości dochodu na osobę w rodzinie).

Spłata kredytu rozpoczyna się po upływie dwóch lat od terminu ukończenia studiów albo terminu, w którym kredytobiorca powinien ukończyć studia – w zależności od tego, który termin nastąpił wcześniej. 

W okresie wypłaty kredytu i w okresie dwóch lat karencji odsetki od kredytu spłacane są przez budżet państwa. W okresie spłaty odsetki spłacane przez kredytobiorcę są naliczane w wysokości połowy stopy redyskontowej weksli NBP. 

W przypadku przejściowych trudności w spłacie kredytu, bank może na pół roku obniżyć ratę do 20% przeciętnego miesięcznego dochodu kredytobiorcy z ostatnich trzech miesięcy. Mozna też wystąpić o zawieszenie spłat na max 12 miesięcy w przypadku trudnej sytuacji materialnej spowodowanej utratą stałego źródła dochodu lub przypadkiem losowym uniemożliwiającym spłatę kredytu.

Jeżeli kredytobiorca ukończył studia w grupie 5% najlepszych absolwentów uczelni lub studiów doktoranckich, może uzyskać umorzenie 20% kredytu.  Kredyt może być również umorzony częściowo lub w całości z uwagi na trudną sytuację życiową lub trwałą utratę zdolności do spłaty zobowiązań.

poniedziałek, 19 września 2016

Inwestycja czy spekulacja?

Chciałbym dzisiaj pochylić się nad następującym zagadnieniem, które mi trochę chodzi po głowie. Jakie jest rozróżnienie pomiędzy inwestycją a spekulacją. Spotkałem się z takimi określeniami, że spekulacje są krótkoterminowe, a inwestycje długoterminowe. Trochę nie do końca pasuje mi takie podejście. Co powiecie na innego rodzaju rozróżnienie? Mianowicie, inwestycją nazwałbym zaangażowanie swojego kapitału w przedsięwzięcie, które ma generować strumień dochodów. Spekulacją, z kolei takie zaangażowanie pieniędzy, gdzie chcemy zarabiać nie na strumieniu dochodów, ale na wzroście wartości nabytych aktywów. Czyli taki zakład o cenę nabytych np. papierów wartościowych.

W tym kontekście zakup akcji pod kątem przychodów z dywidendy byłby inwestycją, ale już zakup akcji (nawet długoterminowo) z założeniem zarobku na wzroście ich wartości byłby spekulacją. Zakup mieszkania na wynajem byłby inwestycją, ale zakup mieszkania z zamiarem sprzedaży drożej byłby spekulacją. Kupno działki z zamiarem wybudowania na niej parkingu to byłaby inwestycja, ale zakup z zamiarem odsprzedaży w przyszłości spekulacja...

Sam nie do końca jestem przekonany czy to rozróżnienie jest dobre. Bo w końcu jak nazwać przedsięwzięcie gdzie kupujemy działkę, budujemy budynek i sprzedajemy mieszkania - ni to inwestycja ni to spekulacja... 

Co wy sądzicie na ten temat? Napiszcie w komentarzach.

poniedziałek, 12 września 2016

Zakup sztabki złota w Goldsaver.pl - artykuł sponsorowany

Jakiś czas temu na łamach bloga Przegląd Finansowy prezentowałem ofertę firmy Goldsaver wchodzącej w skład grupy Mennicy Wrocławskiej. 

W dużym skrócie oferta polegała i polega na tym, że stworzony sklep internetowy goldsaver.pl umożliwia zakup sztabki złota niejako „po kawałku” wpłacając mniejsze kwoty, za które nabywane jest złoto. Złoto owo jest do czasu uzbierania przez nas pełnej sztabki zdeponowane w puli umieszczonej w skarbcu, kiedy jednak już uzbieramy równo uncję możemy zlecić jego odbiór. 

Żeby nie być gołosłownym przetestowałem na własnej skórze cały proces. W interfejsie sklepu dostępnym po zalogowaniu możemy sprawdzić ilość już uzbieranego złota jak i dokonać kolejnego zakupu. Płatności dokonywałem przelewami za pomocą mTransferu, były księgowane już po około godzinie, czasem szybciej. 

Kiedy już udało mi się uzbierać pełną uncję zamówiłem dostawę. Ta za pośrednictwem kuriera Pocztexu była darmowa, musiałem na nią jednak poczekać całe 15 dni roboczych. Tak długie terminy spotykane są zazwyczaj w przypadku dostawy zupełnie nowej. Wydaje mi się ten termin trochę długi zważywszy na to, że sklep zakupione przez nas złoto de facto już posiada, a sama operacja techniczna dostawy uncjowej sztabki raczej tak długo nie powinna trwać. 

W każdym razie otrzymana przeze mnie sztabka wyprodukowana przez Rand Refinery prezentowała się mniej więcej tak. 

Tak więc temat przetestowany został przeze mnie na własnej skórze, żeby nie było, że nie wiem o czym piszę. Jest to jakiś sposób nabycia złota dla tych, którzy dysponują mniejszymi kwotami. 

Oczywiście, gdybym kupił tę sztabkę „za jednym zamachem” to bym pewnie wydał na nią mniej, ale też zależy to w którym momencie bym dokonał tego zakupu. Kiedy ja wpłacałem cena złota rosła więc w pewien sposób uśredniłem ją na przestrzeni czasu. 

Dodatkowo otrzymałem niedawno informację, że pojawiła się nowa techniczna możliwość zlecania stałego zlecenia w swoim banku. Jeśli ktoś chce np. wpłacać co miesiąc małe kwoty (dajmy na to 100zł), to można to zautomatyzować. W tym celu sklep generuje specjalny identyfikator, który wpisuje się w tytuł zlecenia przelewu. Dzięki temu mamy z głowy kilka czynności związanych z wysyłaniem wpłaty, a dodatkowo sklep daje na takie wpłaty promocję 1% do każdej transakcji. 


Disclosure: Artykuł powstał w ramach odpłatnej współpracy. Jestem jego autorem, wyraża on moje opinie, konsultowałem jego treść ze zleceniodawcą, otrzymałem wynagrodzenie za jego przygotowanie i publikację.

środa, 7 września 2016

Jakie lokaty we wrześniu 2016?

Tradycyjnie jak co miesiąc przeglądam proponowane oferty lokat bankowych. Poniższe zestawienie jest czysto subiektywne, nie jest to nawet jakiś ranking lokat, co najwyżej jest to po prostu zebranie w jednym miejscu informacji o najbardziej sensownych propozycjach. Nie ukrywam, że bywają takie oferty, które wcale nie znajdują się w tym rankingu - wychodzę z założenia, że jeśli coś jest już ofertą wiązaną, promocją wymagającą rejestracji w jakiś dodatkowych serwisach czy też polecania nowych klientów to mnie takie propozycje nie interesują. Ma być prosto i czytelnie.

Na pierwszy ogień zatem lokaty z promocjami (takie, które są dla nowych klientów lub wymagają założenia konta):
  • Eurobank proponuje na 1 miesiąc lokatę LOGujesz-LOKujesz na 3,5% przy aktywacji aplikacji mobilnej dla swoich klientów,
  • Idea Bank proponuje na 1 miesiąc Lokatę Happy na 3,5% pod warunkiem, że jesteśmy nowym klientem,
  • Na dwa miesiące nie ma sobie równych oferta dbLok@ty Deutsche Banku na 5% dla nowych klientów,
  • Alior Bank proponuje zaś na dwa miesiące  lokatę na 4% po otwarciu rachunku,
  • Na 2 miesiące jest dostępna Lokata Happy w Idea Banku  na 4%  dla nowych klientów,
  • W przypadku lokaty na 3 miesiące oprocentowanie Lokaty Happy w Idea Banku dla nowych klientów spada już niestety do 3,5%,
  • mBank oferuje lokatę trzymiesięczną na 3,5% (dostępną przy otwieraniu konta),
  • Bank Millenium proponuje przy trzech miesiącach 3,25% na Lokacie Mobilnej do konta 360.
Jak widać, praktycznie żadnych istotnych zmian względem ubiegłego miesiąca nie zaobserwowano.

Znacznie więcej zmian jest w przypadku lokat bez promocji i "haczyków":
  • Na 1 miesiąc mamy ofertę na 2% w Idea Banku na "Lokacie Wrześniowej",
  • Sensowne oferty są na trzy miesiące ale tu mamy 2% na Lokacie Stabilnej w Idea Bank, e-Lokacie Tradycyjnej w Noble Bank, Lokacie Internetowej w Plus Bank i 2,05% na Lokacie nr 1 w Idea Banku,
  • Co ciekawe na 4 miesiące mamy 2,05% na "Lokacie Wrześniowej" i Lokacie nr 1 w Idea Banku, oraz 2% w BOŚ na EKOlokacie Korzystnej, jest jeszcze Lokata Stabilna w Idea Banku dająca też 2%,
  • Podobnie na 6 miesięcy: 2,05% dają Noble Bank i Getin Bank a także Idea Bank oraz Plus Bank, 2% daje BOŚ i Idea Bank (nazw lokat nie wymieniam bo niektóre banki namnożyły ich tyle, że trudno zliczyć).
Szans na wzrost stóp w najbliższym czasie nie widać. 

poniedziałek, 5 września 2016

Jak zagospodarować 500zł na dziecko?

Mija już trochę czasu od kiedy państwo zaczęło rozdawać po 500zł na każde drugie i kolejne dziecko w ramach programu 500+. Zakładam, że niektóre osoby które dostały te pieniądze i zdążyły się już zachłysnąć zakupami na początku, zaczynają powoli myśleć o tym jak w mądry sposób zagospodarować ten strumień dodatkowej gotówki. 

Warto przy tym pamiętać, że pieniądze z programu 500+ wypłacane są przez państw niejako na kredyt. Rząd zadłuża się co roku sprzedając obligacje aby, między innymi, móc wypłacić 500zł na dziecko. Ten "kredyt" będą kiedyś spłacały przyszłe pokolenia. Dlatego też wydaje mi się, że najbardziej rozsądnym i społecznie pożytecznym sposobem zagospodarowania tych pieniędzy, z korzyścią dla własnych dzieci jest zainwestowanie ich w edukację oraz odłożenie części z nich na przyszłość.

Należy pamiętać o tym, że kiedy dzieci wejdą w dorosłość staną przed koniecznością usamodzielnienia się. Kto wie, czy nie będą musiały płacić za studia bo państwo polskie wydrenuje się z gotówki już do końca. Oczywistym jest, że start w dorosłość wymaga nakładów finansowych na usamodzielnienie się. Kupno mieszkania wymaga wkładu własnego. Założenie rodziny wiąże się z kosztami. Nie wiadomo jak będzie wyglądała perspektywa pracy.

Dlatego też uważam, że przeznaczenie części albo nawet całości środków z 500+ na oszczędności na przyszłość jest jedynym rozsądnym posunięciem. W przeciwnym razie czy będziecie w stanie spojrzeć w oczy swoim dzieciom kiedy powiecie im, że cały ten kapitał, który dostały od państwa został przejedzony?

A jaki sposób można te pieniądze odłożyć? Ja sugeruję takie podejście, żeby najpierw odkładać te środki na koncie oszczędnościowym. Na początku 500zł to nie jest wielka suma, ale już po 10 miesiącach zrobi się z tego 5000zł. Taką kwotę warto już włożyć na lokatę. Po dwóch czy trzech latach można zacząć w jakiś sposób dywersyfikować takie oszczędności. Przy kwocie rzędu 15 tyś złotych można rozważyć ulokowanie części w obligacjach a jakiegoś procenta w funduszu inwestycyjnym.

Byłbym daleki od podejmowania zobowiązań w stylu 'planów systematycznego oszczędzania'. Dlaczego? Bo tak na prawdę nie wiemy czy program 500+ potrwa dłużej i czy jego zasady się nie zmienią. nasze państwo potrafi zmieniać reguły w trakcie gry (np. w sprawie OFE) i nauczeni tym doświadczeniem nie powinniśmy podejmować zbyt daleko idących zobowiązań.

Broń boże także nie zaciągałbym "pod 500+" kredytu. To jest moim zdaniem najgłupsze co można zrobić. Po pierwsze nie wiemy czy i jak długo 500+ będzie kontynuowane. Po drugie na co ten kredyt miałby być przeznaczony? A po trzecie kredyt wiąże się ze spłatą odsetek tak więc w przyszłości zapłacimy dwa razy za te przyjemności z 500+, raz w naszych podatkach zadłużonemu państwu, a drugi raz w odsetkach od kredytu.

Lepiej te pieniądze odłożyć - posiadanie oszczędności w niepewnych czasach jest znacznie lepsze niż posiadanie długów.