wtorek, 19 grudnia 2023

Podsumowanie bloga w 2023 roku

Rok 2023 na blogu upłynął przede wszystkim pod znakiem inflacji i nieruchomości. O inflacji nie będę pisał. Jaka jest każdy widzi. 

Jeśli chodzi o nieruchomości, to wprawdzie tych wpisów nie było wiele, ale chciałbym przypomnieć kilka:


Wszystkim czytelnikom życzę przy okazji finansowych sukcesów w nadchodzącym 2024 roku.


czwartek, 7 grudnia 2023

Co dalej ze stopami procentowymi?

 Rada Polityki Pienionej na ostatnim już w tym roku posiedzeniu, pozostawiła stopy procentowe bez zmian. Skończył się festiwal przedwyborczych obniżek. Zdaje się, że wreszcie dotarło do członków rady, że czas zająć się poważniej prognozami inflacji, która wcale nie spada tak szybko jak byśmy chcieli.

Eksperci prognozują, że na przyszły rok może ona wynieść około 6  procent. Wygląda na to, że presja inflacyjna nie ustaje. Mamy taką spiralę, że jest silna presja na wzrost płac, co sie przekłada na wyższy popyt konsumpcyjny co z kolei wywiera presję na wzrost inflacji...


wtorek, 3 października 2023

Inflacja spada a oprocentowanie obligacji rośnie

 Interesująca rzecz zaszła w oprocentowaniu detalicznych obligacji skarbowych w październiku.

Można byłoby się spodziewać, że wraz ze spadkiem inflacji spadnie też oprocentowanie. Okazało się, że Ministerstwo Finansów nie obniżyło a w niektórych przypadkach nawet podniosło oprocentowanie.

Nie dotyczy to obligacji opartych na stopie referencyjnej NBP - to oprocentowanie obligacji rocznych ROR spadło do 6,5%.

 Spadło też oprocentowanie obligacji dwuletnich, jednak tu ciekawe zjawisko w kolejnym okresie będzie wyższa marża.

Najciekawsze jednak jest to co dzieje się w przypadku obligacji indeksowanych inflacją. Mam na myśli obligacje cztero i dziesięcio letnie oraz rodzinne 6 i 12 letnie. Oto wprawdzie w pierwszym okresie odsetkowym obligacje te będą oprocentowane tak samo, ale w przyszłych okresach będzie wyższa marża.

Od drugiego okresu odsetkowego oprocentowanie obligacji będzie zmieniało się odpowiednio:

  •  4-letnich COI z 1,00% + inflacja do 1,25% + inflacja,
  • 10-letnich obligacji EDO  z 1,25% + inflacja do 1,50% + inflacja,
  • 6-letnich obligacji ROS z 1,50% + inflacja na 1,75% + inflacja, 
  • 12-letnich obligacje ROD z 1,75% + inflacja  na 2,00% + inflacja.
Wygląda na to, że zapakowanie oszcędności w długoterminowe obligacje staje się bardziej korzystne.


czwartek, 21 września 2023

Sankcja kredytu darmowego: istotne uprawnienie konsumentów

Sankcja kredytu darmowego stanowi istotne narzędzie ochrony praw konsumentów, którzy zaciągają kredyt konsumencki. To prawo umożliwia konsumentom zwrócenie kredytu bez żadnych dodatkowych opłat, zgodnie z ustaleniami zawartymi w umowie. W niniejszym artykule przyjrzymy się bliżej temu pojęciu, jego procesowi powstawania oraz skutkom dla obu stron transakcji kredytowej. 

Idea sankcji kredytu darmowego 

Sankcja kredytu darmowego to jedno z kluczowych uprawnień, które przysługują konsumentom, które zaciągają kredyt na cele niezwiązane z działalnością gospodarczą. Jednak jakie kroki trzeba podjąć, aby skorzystać z tej sankcji? Konieczne jest złożenie pisemnego oświadczenia, które powinno być przesłane do kredytodawcy. Ale na czym dokładnie polega to oświadczenie? W pisemnym zgłoszeniu, skierowanym do banku lub instytucji pożyczkowej, konieczne jest wykazanie, że zawarta umowa kredytowa nie odpowiada przepisom ustawy o kredycie konsumenckim, a dokładniej art. 30 ust. 1. Przepis ten określa konkretne wymogi informacyjne, które musi spełnić, aby doszło do zawarcia umowy kredytowej. Bank nie ma swobody w kształtowaniu treści umowy. Jest zobligowany do dostarczenia precyzyjnych informacji, takich jak łączna kwota kredytu, wysokość oprocentowania kredytu oraz zasady zmiany opłat i prowizji. To tylko kilka przykładów zobowiązań; lista jest znacznie dłuższa. 

Kto może skorzystać z sankcji kredytu darmowego? 


Nie każdy może skorzystać z sankcji kredytu darmowego. Upoważnienie do zamiany kredytu w darmowy dotyczy wyłącznie konsumentów. Ponadto kwota kredytu konsumenckiego musi wynosić równość lub mniej niż 255 000 złotych. 

Termin na złożenie oświadczenia o sankcji kredytu darmowego 

Należy również pamiętać, że oświadczenie o sankcji kredytu darmowego nie może być złożone w dowolnym momencie. Roszczenie dotyczące zwrotu poniesionych przez konsumenta odsetek i innych kosztów podlega przedawnieniu, tak jak inne roszczenia. Oświadczenie o sankcji kredytu darmowego można złożyć w ciągu roku od chwili wykonania umowy kredytowej. 

Rozpoczęcie biegu terminu na złożenie oświadczenia 

Termin "wykonanie umowy" oznacza początek okresu, w którym konsument może złożyć oświadczenie. Obejmuje to sytuację, w której obie strony umowy kredytowej spełniły wszystkie swoje zobowiązania. Nie jest ważne, czy strony te działały dobrowolnie czy pod przymusem (na przykład w przypadku egzekucji komorniczej). Warto zaznaczyć, że wypowiedzenie umowy przez kredytodawcę nie inicjuje biegu terminu, jeśli konsument nie wywiązał się z umowy. 

Skutki skorzystania z sankcji kredytu darmowego 

Korzystając z uprawnienia przewidzianego w art. 45 ust. 1 ustawy o kredycie konsumenckim, konsument pozbawia kredytodawcę wszystkich zysków z tytułu zawartej umowy. To oznacza, że kredytodawca nie może domagać się odsetek, prowizji ani innych opłat od konsumenta. • strata zysku przez kredytodawcę, który nie może żądać dodatkowych opłat związanych z kredytem, takich jak odsetki i prowizje. • niemożność wypowiedzenia umowy kredytowej przez kredytodawcę po złożeniu przez konsumenta oświadczenia o sankcji. • konieczność poniesienia przez kredytodawcę kosztów procesu sądowego, jeśli konsument zignoruje wezwanie do spłaty kredytu. W praktyce, instytucje finansowe często próbują unikać uznania oświadczenia o sankcji kredytu darmowego za skuteczne, gdyż wiąże się to z ryzykiem utraty zysków oraz kosztami sądowymi. Dlatego kredytodawcy często kwestionują skuteczność oświadczenia, twierdząc, że umowa kredytowa jest prawidłowa. W takim przypadku konsument może skierować sprawę do sądu w celu rozstrzygnięcia sporu. 

Skuteczność sankcji kredytu darmowego 

Odmowa uznania twojego oświadczenia oznacza, że bank będzie stanowczo bronić swojego stanowiska, czasem prezentując nawet niekonwencjonalne argumenty nie mające jakichkolwiek podstaw. Nawet po przegranej w pierwszej instancji, bank może złożyć apelację do sądu odwoławczego, argumentując, że ich umowa jest zgodna z przepisami, a twój pozew nie ma podstaw. Bank będzie miał pełny zespół ekspertów od prawników po specjalistów finansowych, którzy będą przekonywać sąd, że bank działa zgodnie z najwyższymi standardami. Dlatego w takiej sytuacji samodzielne działanie może być ryzykowne, szczególnie jeśli nie jesteś pewien, jak reagować na kroki banku podczas procesu. Jeśli planujesz skorzystać z sankcji kredytu darmowego i zamienić go na darmowy, warto skonsultować się z doświadczoną kancelarią prawną, która pomoże ci w tym procesie.

poniedziałek, 28 sierpnia 2023

Frankowicze jak w "Procesie" Kafki

 Nie wyrokując winni/niewinni... czy też czy sami ten proces wywołali... ale tak szczerze mówiąc to obserwuję ten cały galimatias z coraz większym zażenowaniem i po prostu nie wiem co o tym myśleć...

Oto wydawało się, że sytuacja prawna frankowiczów jest już wygrana, tryumfalne komentarze po wyroku TSUE ogłaszały wszem i wobec zwycięstwo i śmierć bankom a tu proszę:

"Na frankowiczów, którzy zaciągnęli kredyt w Getin Noble Banku (GNB), padł blady strach.(...)a skutek decyzji Komisji Nadzoru Finansowego uznano, że GNB nie może dalej działać na rynku. Bank podzielono. Wszystko, co cenne i zdrowe, przeniesiono do nowego VeloBanku, a to, co zgniłe i problematyczne, pozostało w Getinie.(...)Oficjalne bankructwo banku wywraca jednak stolik do góry nogami. Wiele z 9,5 tys. osób, które złożyły pozew, musi się przygotować, że walkę trzeba zacząć niemal od nowa. (...)W największym kłopocie są ci, którzy liczyli, że w wyniku pozwu bank zwróci im niesłusznie nadpłacone środki. Pieniędzy, jak to przy upadłościach często bywa, nie starczy dla wszystkich. W nieco lepszej sytuacji są ci, którzy mają w garści wyrok unieważniający kredyt, spłacili już kapitał i najbardziej zależy im na tym, by co miesiąc nie musieć wpłacać na konto syndyka sporych pieniędzy. I tu upadłość to spora kłoda rzucona pod nogi kredytobiorców. Klienci Getin Banku mieli bowiem prawo, by składając pozew, zażądać od sądu zabezpieczenia w postaci zawieszenia rat. Prawo upadłościowe takiej możliwości nie daje."

Żródło: https://jedennewsdziennie.pl/article/48


Dalej w tym materiale czytam o sytuacji innych, którzy składają teraz pozwy. Termin rozprawy mają wyznaczany na 2026 rok, a realne szanse na zakończenie sprawy pewnie za dekadę.

Gdzie indziej zaś czytam, że banki zamiast żądać wynagrodzenia za kosztsranie z kapitału (czego zgodnie z wyrokiem TSUE robić nie mogą), mogą zażądać waloryzacji kapitału... 

Źródło: https://subiektywnieofinansach.pl/banki-wygraly-kilka-spraw-o-waloryzacje-kapitalu/

Hihi , wiedziałem, że papugi coś wymyślą...

Już podobno banki takie wyroki uzyskują. No i sprawiedliwości stanie się zadość...


PS. Zawsze twierdziłem, że najlepiej na frankowiczach zarobia kancelarie prawne




poniedziałek, 31 lipca 2023

Inflacja spada i trzyma się mocno

 Sprzeczność? No nie do końca. Oto z najnowszych danych GUS wynika, że w lipcu inflacja wyniosła 10,8% czyli spadła o 0,2%. Podkreślmy, żeby nie było niejasności, bo różne brednie wyczytuję. Ceny nie spadły. Spadła inflacja, czyli zwolnił wzrost cen. Niestety nawet "poważne" portale finansowe popełniają ten błąd. Jeśli lipcowy odczyt inflacji wynosi 10,08% to znaczy, że rok do roku, ceny względem lipca 2022 są wyższe o 10,8%. Jeśli w sierpniu inflacja była wyższa (ro do roku) to wcale nie oznacza, że na przełomie lipca i sierpnia ceny spadły. Trzeba byłoby porównać poziom cen w lipcu i sierpniu 2022 żeby ocenić efekt bazy i dopiero można stwierdzić czy ceny miesiąc do miesiąca spadają czy rosną.

Inflacja nawet na niższym poziomie daleka jest od jednocyfrowej, a od celu inflacyjnego NBP (wynoszącego 2,5%) jest odległa jak stąd do księżyca. Nie ma się więc chyba co cieszyć zbyt pochopnie.



wtorek, 4 lipca 2023

Jaki będzie efekt kredytu na 2%

 Pierwsze efekty wprowadzenia rządowego programu kredyt na 2% już widać. Sprzedaż mieszkań w czerwcu wzrosła o 113% rok do roku. Efekt dało się zaobserwować jeszcze przed uruchomieniem programu bo ci, co planowali zmiany mieszkaniowe, a wiedzieli, że na kredyt na 2% się nie załapią - przyspieszali decyzje, zakładając, że ceny będą rosły.

No i ceny będą rosły bo przecież podaż nie jest bardzo elastyczna. Większy napływ kupujących będzie miał wpływ na ceny, nawet jeżeli deweloperzy jeszcze ich nie podnoszą. Średnie ceny rosną bowiem stale stabilnie. Rok do roku średnia cena ofertowa metra kwadratowego wzrosła około 8,3%.

Należy jednak pamiętać, że rynek nieruchomości to rynek mocno zlokalizowany. Posługiwanie się średnimi niewiele nam powie, skoro np. w takim Krakowie ceny wzrosły rok do roku o ponad 17%. Dużo zależy od lokalizacji i struktury nieruchomości w danym mieście i okolicy.

Analitycy rynku obserwują, że pula dostępnych na rynku ofert maleje. Więcej mieszkań się sprzedaje niż wprowadza na rynek. Pamiętajmy, że mówimy o okresie kiedy kredyt na 2% jeszcze na dobrą sprawę nie ruszył...



czwartek, 1 czerwca 2023

Inflacja w maju

Według wstępnych danych GUS Inflacja konsumencka w maju wyniosła 13%. Według danych urzędu statystycznego ceny względem poprzedniego miesiąca nie wzrosły (mowa o cenach towarów i usług konsumpcyjnych). 

Najbardziej wzrosły ceny żywności, oraz paliw i energii. Spadły ceny paliw.

Są to rezultaty nieco lepsze od prognoz analityków. Średnia oczekiwań wynosiła 13,5%.  Projekcja Narodowego Banku Polskiego zakłada, że średnia inflacja w IV kwartale ma zmaleć do 7,6% z 17% zanotowanych w I kwartale. Pod koniec lat 2024 i 2025 ma spaść odpowiednio do 4,8% i 3,1%, czyli wciąż będzie przekraczać cel NBP (2,5%).

piątek, 21 kwietnia 2023

Ciekawy wywiad z prezesem związku deweloperów

 Polecam lekturę bo rozsądnie mówi i zgadzam się z wieloma zawartymi w tym wywiadzie opiniami.

Podam trzy cytaty:

"Jako przykład przeciwko modelowi najmu podaje się Berlin, w którym rynek rzekomo opanowały fundusze inwestycyjne i wywindowały ceny. Tylko nikt nie pisze o tym, że wynajęcie mieszkania w Berlinie jest obecnie nadal tańsze niż w Warszawie, mimo że Niemcy zarabiają cztery razy więcej niż Polacy. I mówimy o nominalnych kwotach najmu, nie relacji ceny najmu do dochodu. W Berlinie jest też taniej niż we Frankfurcie czy Monachium. Mieszkańców niemieckiej stolicy bulwersuje nie bezwzględna wielkość czynszu tylko tempo wzrostu opłat. Te zaś rosną nie przez pazerność funduszy inwestycyjnych a dlatego, że mieszkań po prostu brakuje. To jest clou problemu."

"Tymczasem w ciągu ostatnich 10 lat jako branża oddaliśmy milion mieszkań. Cały segment budownictwa wspomaganego, na który składają się TBS-y i SIM-y (Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe), mieszkania komunalne, zakładowe i socjalne wyprodukował ich zaledwie 30 tys. 97 proc. procent mieszkań budowanych na sprzedaż lub wynajem to prywatny sektor deweloperski."

"Jeśli narzuci się teraz minimalną powierzchnię lokali użytkowych, zjawisko dzielenia mieszkań tylko się pogłębi, bo taka jest potrzeba rynku. To nie jest tak, że 20-metrowy lokal idealnie spełnia potrzeby mieszkaniowe Polaków, po prostu nie stać ich na większe mieszkania. Mogą więc albo wynająć mikrokawalerkę, albo pokój w mieszkaniu wieloosobowym. Uważam, że wybór powinien pozostać po stronie klienta."

Polecam lekturę: https://businessinsider.com.pl/biznes/prezes-zwiazku-deweloperow-trwa-na-nas-nagonka-nie-my-odpowiadamy-za-patologie-rynku/b0n4gx2

środa, 22 marca 2023

Kamienie zamiast niklu

Nie dalej jak w poprzednim poście pisałem o oszustwach związanych z dostarczeniem stalowych sztab zamiast złotych, a tu dziś informacja o kolejnym oszustwie. Tym razem okazuje, się, że na Londyńskiej Giełdzie Metali wykryto, że towar dostarczony do magazynów dwóch firm nie był niklem, ale kamieniami...

Sam nie wiem co o tym myśleć, ale słusznie eksperci uważają, że podważa to zaufanie do całego handlu papierowymi kontraktami opartymi o metale. Ciekawe ile jeszcze takich oszystw było lub będzie wykrytych lub nie...

Źródło: https://biznes.interia.pl/gospodarka/news-kamienie-zamiast-niklu-na-londynskiej-gieldzie-handel-wstrzy,nId,6670924

piątek, 3 marca 2023

Ciekawe oszustwa związane ze złotem

 Tego tematu na blogu chyba nie było. Tymczasem mamy chyba powrót do zainteresowanie kupowaniem i lokowaniem w złocie, więc chciałem przytoczyć parę ciekawostek na temat oszustw związanych z tym metalem. Nie będą to jakieś małe fraudy, ale gruba gra, na miarę prawdziwego króla metali jakim jest złoto.

Oto mamy przełom roku 2007 i 2008 - Bank Etiopii postanawia upłynnić część swoich zapasów złota na rzecz kupca w RPA. Transport zostaje wysłany, ale wraca z reklamacją... Okazuje się, że przysłane sztaby w istocie nie są złote, a stalowe, pokryte jedynie cienką warstwą złota...

Można złapać się za głowę jak to jest możliwe, że w "poważnej" skąd inąd instytucji nikt takiego przekrętu nie zauważył. Przecież duża sztaba ze stali ma zupełnie inną wagę niż złota. To obrazuje tylko bałagan jaki tam panował. Na tym zapewne bazowali oszuści.

Natychmiast postanowiono sprawdzić zarówno odesłane sztaby, jak i te znajdujące się w skarbcu. Okazało się że jest ich więcej.  Złoto, które kilka lat temu przejęto od przemytników szmuglujących je do Dżibuti, było fałszowane. Początkowo sądzono, że fałszowanego złota było jedynie około 90 kilogramów. Kiedy jednak zaczęto skrupulatnie sprawdzać zawartość sejfów, okazało się, że podejrzani sprzedali bankowi Etiopii znacznie więcej falsyfikatów. Bank Centralny został oszukany na co najmniej 529kg „złota” z czego tylko 30kg było rzeczywistym kruszcem.

Łącznie zostało aresztowanych 26 osób. Podejrzewano, że złoto albo wcale nie zostało sprawdzone przed wprowadzeniem go do skarbca, albo zostało podmienione na fałszywe sztabki już po przejęciu go na stan banku. Ostatecznie chyba jednak nie udało się ustalić szczegółów.

Ale przemytnicy czy urzędnicy w Etiopii to nie jedyni, którzy fałszowali złoto. Historia zna jeszcze jeden ciekawy przypadek - tym razem nieco bardziej wysublimowany. Na początek trochę teorii. Otóż złoto ma bardzo zbliżoną gęstość do wolframu. Stąd niektóre przykłady fałszerstw polegały na tym, że w sztabie zamiast złota były zatopione wolframowe pręty.

Istnieje spiskowa teoria/legenda, że około 2009 roku Chiny kupiły pewien transport złotych sztab z USA. Kiedy zaczęto sprawdzać, okazało się, że sztaby, które miały jakoby spełniać standardy międzynarodowej organizacji handlu złotem, zawierały w środku wolframowe wkładki. 



Cień podejrzenia padł na rząd USA, który oczywiście wszystkiemu zaprzeczył przerzucając winę na pośredników (nie był bezpośrednio zaangażowany w sprawę). Teorie spiskowe zaczęły jednak żyć swoim życiem. Pojawiły się plotki sugerujące, że za czasów administracji Billa Clintona, Rezerwa Federalna USA zamówiła pomiędzy 1,3 a 1,5 miliona 400 uncjowych sztab wolframowych, z których 640 tysięcy miało jakoby trafić do Fort Knox, a reszta wypłynąć na rynek. Miało to jakoby służyć wzmocnieniu dolara kosztem ceny złota. Jakoś trudno mi w to wierzyć - wszak takie transporty są sprawdzane. Choć jeśli historia o Etiopii jest prawdziwa to może nie zawsze?

wtorek, 24 stycznia 2023

Projekt ustawy o ograniczeniach w nabywaniu lokali zbiera negatywne opinie

Ledwo wypłynęła na światło dzienne sprawa projektowanej ustawy o ograniczeniach w nabywaniu nieruchomości, o której napisałem przed paroma dniami, a już projekt zaliczył zdecydowaną krytykę.

Polski Związek Firm Deweloperskich wypunktował, że fundusze nabywające nieruchomości, robią to przede wszystkim po to, aby je wynajmować i cały koncept rządu oparty jest na fałszywych założeniach. Pojawiły się też głosy, że wprowadzenie przepisów w proponowanym kształcie zamrozi handel mieszkaniami w ogóle, a wszystko przez ryzyko, że mogłoby dojśc do unieważnienia transakcji jeśli byłaby dokonana z podmiotem/osobą, która przekroczyła ustawowy limit liczby lokali.

Ja, jak już wcześniej pisałem, uważam cały pomysł za idiotyczny i błędny, a argumenty przywołane przez PZFD tylko potwierdzają moje przemyślenia. Ten projekt jest zły praktycznie w każdym aspekcie, począwszy od przesłanek przez realizację, z gruntu błędnego pomysłu.

Dziwi mnie tylko, że Robert Kuliga, prezes Stowarzyszenia Mieszkanicznik wypowiada się o tym projekcie tak łagodnie. "Jeżeli proponowane przepisy wejdą w życie w obecnej formule, którą znamy z mediów, będzie to przysłowiowe wylanie dziecka z kąpielą" - cóż to mało powiedziane, to zamach na próbę budowy kapitało przeciętnych Polaków i próba uczynienia z nich niewolników. Absolutnie się z panem Kuligą nie zgadzam, że wprowadzenie ograniczeń fla funduszy ma sens. On Sam sobie przeczy bo przyznaje przecież, że fundusze to zaledwie kilka tysięcy mieszkań w Polsce. A chodzi o to żeby ten sektor rozwinąć i ucywilizować. Pozwólmy wszystkim (Polakom też) inwestować w Polsce w nieruchomości, REITY czy indywidualnie. Niech umowy najmu się cywilizują i ten rynek się rozwija. Zgadzam się natomiast, że "jeżeli rząd będzie dalej forsował ograniczenia w nabywaniu mieszkań dla indywidualnych nabywców, to będzie kolejny krok do dokręcania śruby zaradnym Polakom".

Przyszła mi do głowy jeszcze jedna myśl. Co na ten pomysł PFR Nieruchomości, który zarządza Funduszem Mieszkań na Wynajem? Przecież to był pomysł rządu. Teraz na swojej stronie chwali się, że "FSMnW jest największym inwestorem instytucjonalnym na tynku najmu mieszkań w Polsce. Posiada obecnie ponad 2 tysiące mieszkań." To w kogo jest kierowany ten projekt rządowy? Kogo ma zablokować? Konkurencję dla PFR? Bo oni dostaną "licencję" od ministra na nabywanie hurtowe, a inni nie? Ileż tu miejsca dla łapówek i intratnych stołków po zakończonej karierze w ministerstwie, ojojoj...

Co ciekawe wiceminister Olga Semeniuk-Patkowska zaczęła jakby łagodzić i wycofywać się rakiem z tego projektu, mówiąc, że zwykłych obywateli on ma nie blokować, ale tylko fundusze inwestycyjne, etc. Albo był to balon próbny, albo idiotycznie nieprzemyślany projekt, który nie był z nikim konsultowany. Spodziewam się, że z branży i z własnego podwórka (PFR) też przyjdzie za chwilę dalsza fala krytyki...


piątek, 20 stycznia 2023

Średnia krajowa rośnie, ale realnie spada

 Średnia krajowa w grudniu okazała się rekordowo wysoka. Przeciętne wynagrodzenie w średnich i dużych firmach przekroczyło 7,3 tys. zł brutto. Ro jest około 5,3 tyś zł na rękę. Teoretycznie zatem rok do roku średnia płaca wzrosła. niestety zaledwie o 10,3%. Oznacza to, że skoro w grudniu inflacja rok do roku wyniosła około 17 procent, a średni roczny wskaźnik wzrostu cen (podany przez GUS w zeszły piątek) za 2022 rok wyniósł 14,4% to oznacza, że realnie średnie płace SPADŁY!

Ekonomiści spodziewali się, że średnie płace wzrosną bardziej, podążając za inflacją. Oznacza to, że jednak nie nakręciła się tak bardzo spirala płacowa, jak się obawiano. To dobra wiadomość dla perspektyw spadku inflacji (bo ogranicza konsumpcję). Jest to jednak zła wiadomość dla nas wszystkich bo po prostu BIEDNIEJEMY. Mamy mniej pieniędzy realnie na wydatki.

Prognozy mówią też, że prawdopodobnie przez resztę tego roku pensje nadal będą rosnąć wolniej od inflacji.

Co jeszcze ciekawe. Ponieważ to jest średnia, to oznacza, że są sektory, w których płace wzrosły jeszcze mniej. Eksperci wskazują, że chodzi tu np. o sektor handlu i inne dziedziny prostych prac.


Co ciekawe najwyższy wzrost przeciętnych miesięcznych wynagrodzeń brutto w grudniu odnotowano w sekcji "rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo - o 74,3%... Sam nie wiem co o tym myśleć. Biedni ci rolnicy, muszą tyle się naprotestować aby zarobić???


Jeszcze lepiej powodzi się dojącej nas kaście w sektorze "górnictwo i wydobywanie" gdzie płace wzrosły o 32,6 proc. i wyniosły 18 tys. 800,93 zł... no kilof się w kieszeni otwiera.