Strony

poniedziałek, 30 stycznia 2017

Kiedy dojdzie mój przelew czyli kilka słów o sesjach ELIXIR

Dawno dawno temu przelewy między bankami szły kilka dni. Nie wiem czy ktoś jeszcze pamięta te czasy, tak się składa, że w Polsce dosyć szybko do rozliczeń międzybankowych zawitała rewolucja informatyczna i szybko mogliśmy się cieszyć przelewami docierającymi w tym samym dniu lub następnego dnia. Stało się tak dzięki uruchomieniu w 1994 roku systemu rozliczeń międzybankowych ELIXIR. Wcześniej rozliczenia międzybankowe odbywały się za pomocą dokumentów papierowych, ale tę opcję zlikwidowano w 2004 roku.

Dzięki systemowi elektronicznemu zlecenie przelewu złożone przez nas w dniu roboczym ma szansę dotrzeć do adresata jeszcze tego samego dnia. Jest przy tym pewien warunek, musi się to dokonać w określonych godzinach.

Wynika to z przyjętych zasad wymiany informacji w systemie ELIXIR. Ustalono, że w ciągu dnia roboczego będą odbywały się sesje wymiany danych pomiędzy bankami a Krajową Izbą Rozliczeniową. W trakcie takiej sesji bank wysyła do KIR swoje polecenia przelewów i odbiera dane o przelewach przychodzących. Następnie następuje księgowanie i rozliczanie polegające na tym, że banki ustalają wzajemne rozliczenia.

Sesje rozliczeniowe odbywają się w dni robocze o stałych porach: 9:30, 13:30 i 16:00, wyjątkiem są Wigilia i Sylwester kiedy są tylko dwie sesje.

Aby zlecony przez nas przelew miał szanse dotrzeć do adresata tego samego dnia, musi "zahaczyć" w tym dniu o dwie sesje rozliczeniowe. Schemat wygląda następująco:
  1. polecenie przelewu jest wysyłane na sesji rozliczeniowej do KIR
  2. KIR przetwarza i rozlicza rozrachunki między bankami
  3. polecenie przelewu na kolejnej sesji dociera do banku docelowego
Jak widzicie jeśli załapiemy się na dwie sesje ELIXIR w jednym dniu to przelew wysłany dotrze w tym samym dniu. Najpóźniej należy go zatem zlecić przed trzynastą.

Na sesje rozliczeń ELIXIR nakładają się jednak czasy księgowania transakcji otrzymanych przez poszczególne banki. Aby mieć więc ostateczną pewność warto sprawdzić jak to wygląda w poszczególnych bankach. Pomocna może być taka tabela, którą znaleźć można tu i ówdzie w internecie:
 
Bank Ostateczna godzina zlecenia przelewu Sesje przychodzące
1 sesja 2 sesja 3 sesja
Alior Bank 8:20 12:20 15:10 Od 11:00 Od 15:00 Od 17:00
Bank BGŻ BNP Paribas 8:00 11:45 14:15 11:00-12:00 14:30-15:00 Od 17:00
BGŻ Optima 8:00 12:00 15:30 12:00 16:00 18:00
Bank BPH 8:00 12:00 15:30 11:45 15:45 17:10
Bank Millennium 8:10 12:10 14:30 12:00 15:30 17:15
Bank Pocztowy 9:00 13:00 15:00 Od 11:00 Od 15:00 Od 17:30
Nest Bank 8:30 11:30 14:00 11:30 15:30 17:30
BGK 8:45 12:00 15:10 10:30 14:30 17:00
BOŚ Bank 8:00 12:00 15:00 11:00 15:00 17:30
Bank BPS 15:00 12:00 16:00 18:00
BIZ Bank 8:30 11:30 14:00 11:30 15:30 17:30
BZ WBK 8:15 12:15 14:45 11:00 15:00 17:00
Citi Handlowy 8:00 12:15 15:30 10:30 14:30 17:30
Credit Agricole 14:30 12:00 16:00 18:00
Deutsche Bank 7:45 12:00 15:00 12:00 16:00 17:30
Eurobank 7:30 11:30 14:30 11:00 15:00 17:00
Getin Noble Bank 8:15 13:30 14:30 10:00 14:00 16:00
ING Bank Śląski 8:10 11:30 14:30 11:00 15:00 17:30
Idea Bank 09:30 13:30 16:00 10:30 14:30 16:30
Inteligo 6:00 11:45 14:30 11:30 15:10 17:30
Kasa Stefczyka 06:10 08:30 12:30 11:00-14:00 14:00-17:00 17:00-18:30
mBank 5:55 9:55 13:25 12:00 15:00 18:15
Pekao SA 0:01 10:30 14:25 11:00 15:00 17:30
PKO BP 8:00 11:45 14:30 11:30 15:10 17:30
Plus Bank 8:00 11:30 14:00 12:00 15:30 18:00
Raiffeisen Polbank 8:00 12:15 15:00 11:30 15:15 18:00
Toyota Bank 8:29 12:29 14:59 10:30 14:30 17:00
VW Bank Direct 7:55 11:45 14:15 12:00 16:00 18:00

czwartek, 26 stycznia 2017

Moje opinie o mijającym roku na rynkach walutowych

Zostałem przez portal ekantor.pl poproszony o wypowiedź na temat moich przemyśleń co do finansów i rynków walutowych w ubiegłym roku w ramach projektu pt. "Finanse Polaków". Zapytano w sumie 12 autorów blogów i analityków. Zastanawia mnie tylko czy wszyscy zapytani mieli na myśli ten sam rok... Może trzeba byłoby wziąć temat na warsztat i rozmontować na czynniki pierwsze poszczególne wypowiedzi? Pomyślę nad tym, zapraszam do lektury.

poniedziałek, 23 stycznia 2017

Systematyczność w finansach

Systematyczność i skrupulatność w finansach ma duże znaczenie i watro się mobilizować aby ją utrzymać? Dlaczego? Po prostu ogarnianie bałaganu z finansami po kilku tygodniach zaniedbywania czasem przypomina sprzątanie stajni Augiasza. Jeśli już raz wdrożymy się w prowadzenie budżetu czy notowanie wydatków, to warto robić to systematycznie. W przeciwnym razie sterta rachunków będzie się piętrzyć i odstraszać od jakiegokolwiek działania.

Systematyczność ma także kluczowe znaczenie przy oszczędzaniu. Wyrobienie w sobie nawyku odkładania pewnych, nawet niewielkich kwot, pozwala aby oszczędności rosły w sposób systematyczny i automatyczny, a co najważniejsze nieodczuwalny dla nas. Dlatego tak przydają się przelewy stałe, które możemy ustalić np. na 10 każdego miesiąca aby przelewać część kasy na konto oszczędnościowe.

Warto także regularnie dokonywać przeglądu swoich finansów i weryfikować czy np. poziom naszych wydatków się nie zmienił. Warto także w przypadku wzrostu naszych dochodów ustalić w jaki sposób będzie rozdysponowana uzyskana nadwyżka. 

Skrupulatność wiąże się niestety z liczeniem. Jeżeli nie przeliczymy posiadanych przez nas pieniędzy i nie policzymy przepływów finansowych nie będziemy mieli wiedzy o tym jaka jest nasza rzeczywista sytuacja. Niestety trzeba przy tym być dokładnym, można oczywiście ustalić sobie jakiś próg szczegółowości (np. wydatków poniżej 5 zł nie notujemy i rozbieżności tego rzędu spisujemy na straty) aby liczenie i rachunki nie pochłaniały nam nadmiernych ilości czasu, ale uwierzcie - czasem lepiej być dokładniejszym ale systematycznym niż dziwić się potem na koniec miesiące, że regularne wydatki w niskich kwotach zrobiły nam manko na przykład na 100zł.

środa, 18 stycznia 2017

Jak sprawdzić autentyczność sztabki złota?

Sprawdzanie autentyczności złota ma długą tradycję, prawie tak długą jak długi złoto było używane do celów rozliczania transakcji. Zawsze zdarzali się fałszerze, którzy kombinowali jakby tu oszukać i zmniejszyć ilość złota w złocie. Współczesna technika i jednocześnie wysokie ceny złota sprawiają, że coraz częściej można natknąć się na podróbki monet albo sztabek. 

Fałszerze uciekają się do metod, które są coraz trudniejsze do wykrycia, przykładowo sztabki i złote monety potrafią fałszować nawet za pomocą wolframowych wkładów, które powodują, że za pomocą tradycyjnej metody badania jaką zastosował Archimedes, takiego fałszerstwa nie da się wykryć. Dlatego też ważne jest aby mieć wiedzę o tym w jaki sposób można się przed fałszerstwem zabezpieczyć.

Można w tym celu stosować bardzo drogie ultradźwiękowe mierniki, ale można także zastosować przyrząd zwany "wagą magnetyczną". Jego zasada działania opiera się na zjawisku diamagnetyzmu, czyli wykrywa siły, które powstają kiedy w silnym polu magnetycznym umieścimy metal taki jak złoto. Inne metale, używane do podrabiania, działają na taką wagę zupełnie przeciwnie, przez co w łatwy sposób można wykryć podróbkę. 

Takie wagi są drogie, ale można taki przyrząd skonstruować samodzielnie. Na blogu Mennicy kapitałowej możecie znaleźć artykuł opisujący, jak w prosty sposób za pomocą przyrządów, kosztujących niewielkie pieniądze można skonstruować samodzielnie wagę, którą zbadany autentyczność złotych sztabek i monety (także tych zaklejonych w Certi card!). Polecam lekturę.

poniedziałek, 16 stycznia 2017

Jakie konto oszczędnościowe wybrać?

Niedawno mogliście na blogu przeczytać zestawienie lokat bankowych na styczeń 2016 roku, dziś chciałbym przyglądnąć się ofercie kont oszczędnościowych. Pojawia się pytanie czy czasem nie byłoby korzystniej włożyć pieniądze na taki rachunek oszczędnościowy zamiast zamrażać je na lokacie... zobaczymy.

Zaznaczam, że nie będę opisywał tu wszystkich dostępnych na rynku rachunków oszczędnościowych. Odcinającym kryterium jest przede wszystkim oprocentowanie - interesują mnie takie, które dają nie mniej niż 2%. 

  1. Nie wiem czy wiecie, ale na rynku istnieje taki twór jak "Orange Finanse" - jest to rodzaj hybrydy bankowo komórkowej dla której produkty finansowe dostarcza mBank. Właśnie Orange Finanse oferuje konto oszczędnościowe z najwyższym jakie znalazłem oprocentowaniem w wysokości 3,5% w skali roku. Niestety nie jest tak pięknie jak z pozoru mogłoby wyglądać. Oprocentowanie promocyjne obowiązuje tylko do kwoty 10 tyś złotych i tylko przez 6 pierwszych miesięcy, promocja skierowana jest wyłącznie do nowych klientów posiadających lub przenoszących numer do Orange i dodatkowo konieczne jest także otwarcie konta osobistego i wykonanie na nim transakcji na 300zł miesięcznie oraz udzielenie zgód marketingowych. W tych warunkach wysokość oprocentowania blednie wobec rzeczywistości... Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak taki marketingowy potworek może pojawiać się w zestawieniach - no cóż, znalazłem tu i ówdzie więc i u siebie opisałem, ale raczej nie polecę.
  2. Kolejne na tapetę weźmiemy Konto Zyskowne w Idea Banku. Marketingowcy próbują nam wmówić, że ma ono do 2,8% w skali roku, ale szybko okazuje się, że promocja dotyczy środków tylko do 10 tyś złotych, tylko przy posiadaniu ROR na którym miesięcznie wykonamy transakcji na 100zł i wpłacimy nie mniej niż tysiąc złotych. Szczerze to "promocja" niespecjalnie zachęca.
  3. Deutsche Bank proponuje dla posiadaczy konta osobistego db Konto Oszczędnościowe Plus, na którym daje 2,55% w skali roku. Promocja obowiązuje przez 4 miesiące. Limit środków do promocyjnego oprocentowania to sto tysięcy zł. Tutaj uwaga - jeżeli kwota na rachunku przekroczy ową granicę stu tysięcy to CAŁOŚĆ będzie oprocentowana zaledwie około jednego procenta. Warto zatem przeliczyć sobie i nie wpłacać "pod korek" tylko mniej. Oferta jest rzecz jasna skierowana dla nowych klientów wpłacających nowe środki, ale i tak na tle dwóch poprzednich wydaje mi się całkiem sensowna.
  4. Następne w kolejce pod względem wysokości oprocentowania jest konto oszczędnościowe w Banku Millenium - oczywiście dotyczy to posiadaczy konta osobistego 360 stopni, wtedy otrzyma się promocyjne oprocentowanie 2,5% przez 21 dni. Tutaj także limit środków to sto tysięcy, ale i tak szału nie ma. W przypadku posiadaczy zwykłego konta osobistego (nie tego 360 stopni) promocja słabnie i wynosi 2,3% przez 21 dni.
  5. Także 2,5% otrzymamy otwierając w Idea Banku konto "Zośka Pro" albo "Zośka" (nie mam pojęcia skąd ta nazwa przyszła im do głowy). Jak zwykle wymogiem jest posiadanie lub otwarcie konta osobistego, przy czym te dwa konta oszczędnościowe różnią się warunkami promocji. W przypadku "Zośka Pro" promocyjne oprocentowanie obowiązuje dla kwoty równej dziesięciokrotności salda na koncie ROR, zaś na koncie "Zośka" trzeba zapewnić co miesiąc wzrost wartości salda o 10% (o ile dobrze zrozumiałem warunki i czegoś nie pokręciłem). Powoduje to, że efektywnie oprocentowanie środków w sumie zgromadzonych na rachunku podstawowym i oszczędnościowym będzie rzecz jasna niższe.
  6. Kolejny w zestawieniu jest bank "dla bogatych" - w Lions Banku na koncie Lions Excelence dostaniemy 2,4% bez limitu wysokości środków, ale pod warunkiem, że wydamy miesięcznie 3000zł z konta osobistego albo zapewnimy wpływy rzędu 12 tysięcy
  7. Jedynym bankiem gdzie nie trzeba zakładać konta osobistego jest BGŻoptima (swoją drogą ciekaw jestem kiedy zmienią nazwę na BGŻBNPPARIBASOptima, nazwę domeny już mają zarejestrowaną, ale może boją się, że nikt jej nie wymówi ;). W każdym razie założone tam konto oszczędnościowe daje dla nowych klientów 2,3% do 150 tysięcy złotych. Niestety to nie potrwa wiecznie i za parę miesięcy zgromadzone tam środki przestaną być traktowane jako nowe i co za tym idzie ich oprocentowanie spadnie.
  8. Nest Bank proponuje konto Nest Oszczędności, oprocentowane na 2,25% ale tylko przez dwa miesiące po otwarciu rachunku (takie promocje mnie skutecznie zniechęcają do otwierania rachunków) i tylko do 50 tysięcy złotych. Oczywiście wymogiem jest posiadanie lub otwarcie konta osobistego.
  9. Getin Bank także przy zakładaniu konta osobistego proponuje 2,2% na koncie oszczędnościowym przez 122 dni, z limitem dla 100 tysięcy złotych. Szczerze mówiąc, to wygląda to sensowniej niż poprzednia oferta Nest Banku.
  10. Na koniec mamy konta oprocentowane na 2%. Nie będę się nad nimi szczególnie rozwodził. Oferują je Idea Bank (Konto zyskowne), ING (Otwarte Konto Oszczędnościowe), Raiffeisen Polbank (Konto Wymarzony Cel), Toyota Bank (Konto Oszczędnościowe). Wszystkie są powiązane z kontem osobistym, różnią się limitem maksymalnej kwoty do której obowiązuje oprocentowanie 2%. W niektórych bakach jest także wymagane dokonywanie operacji na koncie osobistym, a w niektórych promocja jest ograniczona czasowo.

Niestety w przypadku wszystkich promocyjnych ofert, zaraz po zakończeniu promocji na każdym koncie znacząco spada oprocentowanie. W przypadku konieczności utrzymywania dodatkowo konta osobistego taka "promocja" staje się problematyczna.

Jakbym miał wskazać na podstawie powyższego, jakie konto oszczędnościowe podoba mi się najbardziej to chyba wskazałbym Deutsche Bank. oferuje ono całkiem sensowne oprocentowanie przy jednocześnie braku wymagań na dokonywanie operacji na rachunku, niestety tylko przez 4 miesiące. Ewentualnie sensownie wygląda jeszcze konto na 2,3% w BGŻoptima albo na 2,2% w Getin Banku, ale niestety tylko przez 122 dni.

poniedziałek, 9 stycznia 2017

Jakie lokaty bankowe w styczniu 2017?

Na horyzoncie naszej gospodarki z jednej strony pojawia się koniec deflacji, a z drugiej spowolnienie gospodarcze. Co w tej sytuacji zrobi Rada Polityki Pieniężnej? Na razie pozostawia stopy bez zmian, nie drgnęły one od marca 2015 roku. Większość ekonomistów przewiduje, że także w 2017 roku pozostanie tak samo. Spowolnienie gospodarcze musiałoby się okazać większe i bardziej długotrwałe aby RPP obniżyła stopy, jednocześnie podniesienie ich groziłoby stłamszeniem nadchodzących nadziei na wzrost.

Na tym tle trudno spodziewać się aby oferta lokat mogła być jakaś wyjątkowa. Mieliśmy wprawdzie przez okres świąteczno-noworoczny chwile ekscytacji kiedy pojawiały się krótko trwające promocje, takie jak lokaty w neoBanku. Były to jednak efemerydy, które szybko zgasły.

Co więc banki proponują aktualnie w ofercie? Przypominam, że poniższe zestawienie jest wyjątkowo subiektywne, w pierwszej kolejności biorę pod uwagę lokaty na krótki termin nie dłuższy niż rok, w drugiej kolejności zwracam uwagę na oprocentowanie. Nie lubię ofert wiązanych i tymczasowych promocji. Wychodzę z założenia, że liczba klientów, którzy mogą skorzystać jeszcze z promocji jest coraz bardziej ograniczona. Owszem pokazuję na blogu "lokaty z haczykami" ale to trochę z konieczności niż z przyjemności, niestety w większości przypadków są one ograniczone czasowo, liczbowo lub kwotowo. Zobaczmy jednak co w nich piszczy:
  • 4% proponuje w promocji Alior Bank na "lokacie powitalnej" na 2miesiące (trzeba otworzyć konto), na taki sam termin i procent ofertę ma Idea Bank na 2 miesiące na "Lokacie Happy" (dla nowych klientów), Nest Bank na lokacie "Witaj" na 3 miesiące także daje 4% (konieczne założenie konta dla nowych klientów), 
  • 3,5% na 1 miesiąc możemy założyć w Eurobanku na 1 miesiąc na "lokacie LOGujesz-LOKujesz" (konieczne posiadanie konta i aktywacja aplikacji mobilnej), na 1 miesiąc albo na 3 miesiące na ten sam procent założymy lokatę w Idea Banku  (inna wersja "Lokaty Happy"), w mBanku założymy taką lokatę tylko na na 3 miesiące "Lokata 3,5% dla nowych klientów" (otwierając konto osobiste),
  • Reszta lokat promocyjnych jest na 3% lub mniej, warte zauważenia jest obniżenie oprocentowania "Lokaty bezkarnej" na 3 miesiące w BGŻOptima, później mamy niezmienną ofertę w Getin/Noble Banku na 2miesiące ("Lokata Mobilna"), w Banku Millenium na 3 miesiące "Lokata Mobilna (promocja 360)", w Idea Banku -  "Lokata Happy Plus"
Z zestawienia wypadł  Plus Bank 

To się aż nudno czyta i pisze, ale znowu poza drobnymi zmianami w stosunku do poprzedniego miesiąca nic praktycznie się nie zmieniło.

W ofercie lokat bez haczyków, promocji, czy ofert wiązanych mamy w zakresie lokat długoterminowych (dwa lata i dłużej):
  •  3% na 36 miesięcy w Tmobile Usługi Bankowe,
  •  2,95% także w Tmobile Usługi Bankowe na 24 miesiące,
  • także 2,95% w Eurobanku na 36 miesięcy dla posiadaczy konta przy kwocie >10 tyś zł (dla mniejszej kwoty oprocentowanie wynosi 2,85%), 
  • 2,85% w Eurobanku na 24 miesiące dla posiadaczy konta dla kwoty >10 tyś zł (dla mniejszej kwoty oprocentowanie wynosi 2,75%), 
  • 2,8% w Credit Agricole na 36 miesięcy dla posiadaczy konta,
  • 2,75% daje Idea Bank na lokacie na 24 miesiące i na 36 miesięcy,
  • 2,7% daje Toyota Bank na 36 miesięcy, 
  • 2,6% daje Noble Bank na 36 miesięcy.
Przy okazji warto wspomnieć o promocji oprocentowania na koncie oszczędnościowym w Millenium wynoszącej 2,7% - może się okazać, że nie warto zakładać lokat skoro na koncie oszczędnościowym jest tyle samo - pytanie tylko ile trwa taka promocja (nie sprawdzałem).

Na lokatach od miesiąca do 1 roku mamy następujące opcje (tutaj pospadało z tego co widzę):
  • 2,2% w Idea Banku na 7,miesięcy,
  • 2,15% w Idea Banku na 12 miesięcy,
  • 2,1% w Idea Banku na 6 i 9  miesięcy
  • 2,05% w Getinie na 12 miesięcy (e-lokata Progresywna).
Reszta jest na 2% i mniej.

Wygląda na to, że lepiej jest rzeczywiście założyć jakieś konto oszczędnościowe, ale o tym napiszę chyba w osobnym wpisie.

środa, 4 stycznia 2017

Czy banki wreszcie zaczną przewalutowywać kredyty we frankach?

Narodowy Bank Polski poinformował, że do końca marca mają zostać wypracowane mechanizmy, które miałyby zachęcić banki do dobrowolnego przewalutowywania kredytów frankowych na złote. Pracuje nad tym grupa robocza Komitetu Stabilności Finansowej Prezes NBP Adam Glapiński zapowiedział, że mechanizmy nadzorcze służące zachętą dla banków nie zakładają ustawowego przymusu.

Jakie to mechanizmy miałyby skłonić banki do przewalutowania kredytów? Najbardziej prawdopodobne będzie obciążenie banków dodatkowymi kosztami i wymogami kapitałowymi w odniesieniu do posiadanego przez nie portfela kredytów w walutach obcych. Tak to będą dodatkowe koszty i teraz pojawia się pytanie co banki zrobią.

Jaka jest skala problemu? Udział kredytów walutowych w portfelach banków wynosi obecnie około 40%, nowe kredyty w walutach praktycznie nie są udzielane więc całość to kredyty stare. Na nie banki zobowiązane byłyby utworzyć dodatkowe rezerwy.

Takie rezerwy będą dla banków kosztem, ale tak samo kosztem dla nich będzie każde przewalutowanie po niższym kursie. 

Ja mam pewne wątpliwości czy tłumnie ruszą do przewalutowywania - aby ta operacja odniosła skutek musieliby pójść dwoma drogami. Albo zaczną ubierać już zakredytowanych we frankach w przewalutowanie po obecnym kursie (na co pewnie niewielu będzie chciało się zgodzić), albo zaczną proponować niższy kurs przewalutowania próbując sobie odbić koszty jakąś ofertą wiązaną. Tak czy inaczej nie wierzę aby ta operacja odbyła się bez próby przerzucania kosztów na klientów w taki czy inny sposób.

Obawiam się, że będziemy mieli próby wkręcania co mniej świadomych klientów w niezbyt korzystne dla nich propozycje. 

Z czym się wiąże dla klienta przewalutowanie? Otóż niezależnie po jakim kursie zostanie przewalutowany kredyt, następuje zmiana sposobu obliczania stopy odsetek. Jeżeli ktoś miał kredyt we frankach, to prawdopodobnie podstawą obliczania odsetek jest stopa LIBOR, która teraz jest ujemna. W przypadku przewalutowania na złotówki podstawą będzie stopa WIBOR, która (3 miesięczna) wynosi obecnie około 1,73%. Doliczając do tego marże banku może się okazać, że przewalutowanie (poza realizacją jakiejś tam straty kursowej zwiększającej kapitał do spłaty) spowoduje wzrost stopy odsetek o kredytu prawie dwukrotny. tymczasem na horyzoncie szykuje się inflacja i potencjalny wzrost stóp.

Wydaje mi się, że nie ma generalnej recepty dla każdego jak powinien się zachować w przypadku kiedy bank już złoży mu propozycję przewalutowania - każda sprawa jest mocno indywidualna i zależna od konkretnych warunków danej osoby, wielkości kredytu i zapisów umowy kredytowej. Ja bym w każdym razie zalecał  daleko idącą ostrożność co do przyszłych propozycji banków.


poniedziałek, 2 stycznia 2017

Podsumowanie 2016 roku i plany na przyszłość

Dokładnie rok temu ruszyłem z pisaniem tego bloga. Plan był taki aby w przystępny sposób prezentować na tej stronie wiadomości z dziedziny finansów i oszczędzania. Ponieważ tak się składa, że równolegle prowadzę drugiego bloga to chciałem niejako rozdzielić dwa wątki - taki bardziej filozoficzno komentatorski zostawić na blogu Przegląd Finansowy a taki bardziej techniczno poradnikowy prowadzić tutaj. Wydaje mi się, że całkiem się to nawet udało.

W ciągu tego roku udało mi się zasilić encyklopedię pojęć finansowych blisko setką haseł. Całkiem nieźle chyba. Nie sądzę abym zbyt wiele do niej jeszcze dorzucał, ale może tę setkę przekroczę. Jeżeli zauważycie, że jakieś hasło przydałoby się w niej opisać to napiszcie w komentarzu.

W ciągu tego roku opublikowałem 72 wpisy trzymając dosyć dobrze zakładaną regularność publikacji jednego wpisu tygodniowo. Nie wiem czy uda mi się utrzymać ten rytm w przyszłym roku. Szczerze mówiąc to nie mam nawet takiego zamiaru. Chciałbym skupić się na przygotowaniu mniejszej liczby, ale za to dłuższych wpisów.

Największą popularnością i odpowiedzialnością cieszyły się artykuły na następujące tematy (uporządkowane według kolejności powstawania):
Generalnie są to jak widać po tytułach właśnie te wpisy, które niejako oddają filozofię tego o czym chciałem pisać na tym blogu, cieszę się zatem, że zyskały pewną popularność. 

Plan na 2017 jest taki aby przygotowywać wpisy może trochę rzadziej ale za to dłuższe i trochę bardziej treściwe. Zobaczymy czy się to uda zrealizować.